75 lat działalności Polskiego Związku Wędkarskiego ...czytaj więcej


Już po raz ósmy wędkarze zrzeszeni w Kole PZW Słomniki spotkali się na zawodach spławikowych dedykowanych pamięci Kolegi Andrzeja Kądzieli. Jak mało kto, zasługuje On na naszą pamięć, tworząc niegdyś prawie od początku historię naszej organizacji. Był bowiem nie tylko jej członkiem, ale też ofiarnym działaczem i wieloletnim Prezesem Zarządu. Wchodził także w skład Zarządu Okręgu oraz był posiadaczem najwyższego odznaczenia PZW – Złotej Odznaki PZW z Wieńcami. Kol. Andrzej był także doskonałym wędkarzem odnoszącym liczne sukcesy na różnych zawodach, a metoda spławikowa byłą jego ulubioną, poznał jej rozliczne tajniki i skutecznie rozwijał. Zmarły był także dobrym Kolegą szukającym zawsze porozumienia i zgody. Już ósmy Memoriał poświęcony Andrzejowi uzmysławia nam także, jak szybko mija czas i jak ważna jest pamięć o ludziach, których życie i działalność dla innych zobowiązują nas do przechowywania pamięci o nich.
W ostatnich dniach, bo 2 sierpnia, w ostatnią drogę do wieczności odszedł inny Kolega – Kazimierz Kleczkiewicz. Był On bardzo dobrym znajomym Andrzeja nigdy nie odmawiającym pomocy w pracach na rzecz Koła, gdy zmarły Prezes Go o to prosił. Powiększa się z upływem czasu nasza drużyna po drugiej stronie…Ilu już Kolegów tam trafiło…


3 sierpnia przywitał nas pogodnie, chociaż prognozy (często różne) pokazywały możliwość przelotnych opadów, a nawet burz. Towarzyszący zawsze wędkarzom optymizm nie pozwala zbyt poważnie podchodzić do takich małych niedogodności i dzielnie stawiać im czoła. Takie podejście miała zapewne nasza Marzenka Mosur, która wraz z 21 Kolegami wpisali się na listę startowa VIII Memoriału Andrzeja Kądzieli w metodzie spławikowej. Gospodarzem zawodów był Wiceprezes d/s Sportu Kol. Stanisław Łakomy, który powitał przybyłych zapoznając ich z zasadami i przebiegiem imprezy. Po losowaniu wędkarze udali się przygotowywać stanowiska, aby o godzinie 7.30 rozpocząć czterogodzinne zmagania z naszymi rybkami.


Wszyscy mieli nadzieje, że 1000 kg karpi, które 12 dni wcześniej trafiło do łowiska, zamelduje swoją obecność w podbierakach. Niestety, już pierwsze minuty zaczęły powoli rozwiewać te oczekiwania. Ryby nie wchodziły w zanętę, a jeśli weszły, to brania były niezdecydowane, rzadkie, trudne do zacięcia i z licznymi spinkami. Tradycyjnie lepiej łowiących obdarzał brzeg północny, gdzie nadspodziewanie dobrze radzili sobie koledzy Janusz Halada i Stanisław Salawa. Krzysztof Paluch miał natomiast dobrą rękę do karpi, których złowił aż trzy, ale niestety, inne rybki raczej go omijały. Znacznie poniżej oczekiwań łowili koledzy Robert Basta, Jerzy Jawień, Jakub Molga i Bogdan Nur. Zawodzili wytrawni karpiarze, ale wszakże spławik to nie „ich bajka”. Zawody umilała pogoda przechodząc od rześkiego chłodu, przelotnego deszczu, parnych chwil ze słońcem, zachmurzenia, ponownego opadu po słoneczny koniec zawodów. Słaby wiatr kilkukrotnie zmieniał kierunek nie utrudniając zbytnio obserwowanie spławika. Uczestnicy Memoriału preferowali odległościówki w wersji klasycznej i bolońskiej. Nikt tym razem nie łowił na baty i tyczki. Jednak wędki z kołowrotkami dają większe możliwości penetracji łowiska na różnych dystansach i zmiany ich w dużym zakresie.


Godzina 11.30 wraz z syreną zakończyła zawody. Do ważenia wyruszyła komisja z Pawłem Ogarem i Adamem Sokołem w składzie. Wyniki sumarycznie okazały się raczej przeciętne, choć kilka było na najwyższym poziomie. W deszczu komisja pracowicie przechodziła od stanowiska do stanowiska, a schodzący z nich wędkarze posilali się w bazie zawodów tradycyjną kiełbaską, nad której przygotowaniem czuwali koledzy Staszek Łakomy i Irek Ciałowicz. Sprawnie podliczone wyniki końcowe przyniosły następujące rozstrzygnięcia:
I miejsce – Janusz Halada: 13150 pkt.
II miejsce – Stanisław Salawa: 10650 pkt.
III miejsce – Krzysztof Paluch: 7650 pkt.





Koledzy ci zostali nagrodzeni pamiątkowymi pucharami. Oprócz nich punkty w klasyfikacji zaliczyli: Jerzy Jawień – 1150, Artur Zygmuntowicz – 2600, Dawid Jaśkiewicz – 4175, Jakub Molga – 4000, Adam Kulesza – 1000, Adam Sokół – 2175, Kacper Kulesza – 750, Bogdan Nur – 2075, Kazimierz Zębala – 3100, Piotr Dalowski – 4075, Ireneusz Marosek – 950, Adrian Tochowicz – 1800, Robert Basta – 3050 oraz Michał Andryjiszyn – 1875. Z różnych przyczyn (np. skromność wrodzona, brak itp.) do ważenia nie okazali rybek Bartosz Ogar, Marzenka Mosur, Paweł Ogar, Patryk Będkowski i Jacek Jackowicz. Łączna waga złowionych podczas zawodów ryb wyniosła 64,225 kg, co plasuje ten wynik jako poniżej średniej, a więc zawody nie należały do łatwych. Tym bardziej należy docenić wyniki zwycięzców.
Choć urozmaicane przez zmienną aurę zawody nie przyniosły wysokich wyników, to zapewniły po raz kolejny możliwość rywalizacji w najbardziej tradycyjnej z metod połowów.

Ważniejsze jednak było przesłanie zawodów upamiętniające Andrzeja Kądzielę, który odcisnął ważne piętno na Kole PZW Słomniki. Dziękujemy także Synowi zmarłego, Tomaszowi Kądzieli, za patronat nad zawodami od pierwszej ich edycji.